Okazało się, że wyniesie mnie do Tennessee, Chattanooga. Pomimo, że Tennessee nie było na liście moich wymarzonych Stanów, jestem meega szczęśliwa i uważam że praktycznie lepiej trafić nie mogłam.
Chattanooga jest tak przepięknym miastem, a moi hości wyglądają na strasznie miłych. Okazji z nimi porozmawiać jeszcze nie miałam, przez różnice czasu, ale czekam i czekam i myślę ze zaraz spróbuje zadzwonić. Aha no i nie mam rodzeństwa, wiec tylko tata, mama i dwa pieski ;D
Będę miała swój pokój i nawet własną łazienkę, a na ogrodu jest basen. Czego tu chcieć więcej?
Moi hości już od 12 lat przyjmują co roku jakiegoś wymieńca i jak się okazało goszczą w tym roku brata takiej dziewczyny, która jedzie ze mną w tym roku na wymiane. Wiec w przeciągu kilku dni się z nim jeszcze skontaktuje i wypytam troszeczkę ;) Z tego co mi ona opowiadała, ma wspaniały kontakt z hostami i praktycznie żadnych problemów.
Moim zdaniem marzenie ;D
Przed chwilka napisałam tez do mojej local coordinator, grzecznie się przywitałam, podziękowałam i czekam teraz na odpowiedz. A moimi pytaniami postanowiłam zawalić ja dopiero następnym razem.
Poza tym mam 19 Maja spotkanie z innymi wymieńcami w Hamburgu, na które musze zabrać jakiś przedmiot który mnie opisuje. Jakieś podpowiedzi? Ja kompletnie pomysłu nie mam...
Następny raz napisze pewnie po spotkaniu i zdam relacje, co ciekawego się działo.
Życzę szczęścia wszystkim wymieńcom, którzy wciąż na rodzinkę czekają. Uwierzcie, warto czekać ;)